Futra damskie to temat wzbudzający dużo kontrowersji, a więc temat ciekawy. Kiedyś (jeszcze paręnaście lat temu) każda kobieta marzyła o prawdziwym futrze, obojętnie czy miałoby być ono z lisa, norek, szynszyli, królika czy nutrii. Po prostu kobiety chciały je mieć, posiadać, ubierać i pokazywać światu. Był to przejaw tego, że się im niewątpliwie powodzi. Symbol przepychu, luksusu i kobiecości. Każda z nich marzyła o futrze i wiele takie futra w swojej szafie posiadało. Za ciężko zarobione, za wszystkie wyrzeczenia, za ogrom wylanego potu. Bo wstyd było nie mieć. Kobiety po prostu oszalały na punkcie futer. Spora część naszych babć może opowiadać godzinami o swoim pierwszym futrze, z pewnością każda je pamięta. Jego cenę, ciężar, styl i rodzaj. Moja pamiętała na ten przykład. Lata temu dostała je od dziadka, jako przekupstwo do zamążpójścia, tak się przynajmniej zaśmiewa. A on nie protestuje, bo jemu się udało, a futro przetrwało całe lata w jej szafie. Ubierała je na niedzielne msze latami i do lekarza, i kiedy jechała na miasto. Z dumą opowiada, że było niewyobrażalnie drogie, to też stąd wie, że dziadkowi musiała wpaść w oko. Było to futro z norek, prawie nie do zdobycia. Nie do zdobycia i nie do zdarcia jak zwykła mawiać. Futro przez te wszystkie lata wyglądało jak nowe. Kiedyś to były lata, wspomina z rozrzewnieniem. Jak się coś robiło to porządnie.
Dziś podchodzimy do futer całkowicie inaczej. Nasze poglądy zmieniły się o sto osiemdziesiąt stopni. Babcie raczej nas nie zrozumieją w tej kwestii. Nie dość, że w dzisiejszych czasach nie lubimy futer, bo są mało ekologiczne, bo to niepotrzebne cierpienie setek tysięcy, a może nawet i milionów niewinnych zwierząt. To jeszcze ganimy i ubliżamy tym, co wciąż je noszą. Te wszystkie skrytykowane gwiazdy, prezenterki, piosenkarki i modelki. Jeszcze parę lat temu nie musiałyby ukrywać swojego zamiłowania do naturalnych futer i skórzanej galanterii. Mimo wszystko są jeszcze ludzie dla których prawdziwe futra damskie są synonimem luksusu. I nie ukrywają się ze swoimi upodobaniami. W dzisiejszych czasach to ludzie albo odważni albo głupi.
Moim zdaniem każdy powinien wybierać sam, świadomie i z rozwagą. Nie należy w tej dziedzinie komuś narzucać zdania. Można kogoś uświadomić, pokazać, pouczyć, ale to musi być jego wybór. Tak jak na przykład z wegetarianizmem. Nie nakażesz komuś jedzenia marchewki zamiast tatara. I koniec. Nie możemy być takimi hipokrytami i musimy ludziom dać wolny wybór. Ona nosi futra, a Ty jesz mięso. A przecież możesz zostać wege. Przecież w dzisiejszych czasach jest tyle różnych możliwości. Substytutem dla naturalnych futer są futra syntetyczne, sztuczne. Przy ich produkcji nie cierpią żadne zwierzęta i nie wzbudzają już żadnych kontrowersji. Jeśli więc czujesz, że noszenie prawdziwych futer jest nieodpowiednie, niegodne, złe i mało ekologiczne, nie musisz wcale ich nosić, jeśli smakują Ci hamburgery, nie musisz przestawać ich jeść. Żyj i pozwól żyć innym czy wliczając w to również futra damskie.